Jak Heniek szuka szczęścia. Część 5

Dzisiaj nie będzie moich historii. Nie będzie dziś opowieści jak życie mnie doświadczyło. Dziś opowiem Wam jak mój kolega żyje za granicą. A właściwie jak Polak za granicą stara się nawiązywać relacje, budować przyjaźnie i znaleźć materiał na żonę.
Dzisiaj opowiem Wam nieco o tym jak mój kolega doszedł do wniosku, że jego życie, nawet gdy wydaje się prostować, znowu skręca.
Poznajcie, mój kolega Heniek.
A oto historia jak Heniek szuka swojego szczęścia.

-Cholera, nie mam telefonu. Nie spojrzę na profilowe ani nie zrobię fotki. Dobra, może spojrzę jeszcze raz… Ale to aż niemożliwe!
I wtem, po chwili mózg Heńka połączył wszystkie kropki.
To jest…

Agnieszka?

Heniek nie mógł do końca być pewny. Widział tę scenę oraz postaci tylko z daleka, jednak rysy twarzy, te włosy, bardzo przypominały tę dziewczynę.

-Dosłownie niedawno pisała ze mną, a teraz co? Uwodzi kolejnego gościa? Tak bardzo jest spragniona męskiego ciała? –rozmyślał trochę zażenowany.

Przez moment jeszcze stał i przyglądał się tej scenie. I w pewnym momencie chciał już iść dalej, ale nastąpiło jakieś poruszenie. Chłopak stojący przed blondynką zaczął powoli coś gestykulować, dając przekaz, żeby się od niego odsunęła, że on od niej nic nie chce i że będzie się kierował w swoją stronę. Po czym zrobił dwa kroki w tył i nie odwracając się już, oddalił się w głąb ulicy. Dziewczyna została sama i, jak stała przy ścianie, tak stała dalej.  Odprowadzając wzrokiem tamtego chłopaka, wyciągnęła telefon z kieszeni. Musiała wybrać jakiś numer, bo po kilku sekundach przyłożyła telefon do ucha, odwróciła się i ruszyła chodnikiem w stronę skrzyżowania, gdzie stał Heniek.

Czyżby Heniek został zauważony?

-O cholera, idzie tu! –zauważył. I nieco spanikował, bo nie chciał zostać zauważonym. –Co tu robić, co tu robić? –zaczął szybko myśleć co powinien zrobić. I zamiast się cofnąć, postanowił wyjść. Zrobił dwa kroki w tył i zza budynku wyszedł jakby nigdy nic. Patrzył przed siebie, tam gdzie chciał iść. Nie zwracał uwagi na zbliżającą się dziewczynę. Jednak udało się usłyszeć co mówiła przez telefon.

-Ten gość jest czysty, zapisz, że wycofał się zdecydowanie. Lokalizacja ta sama. –powiedziała. Heniek mimowolnie wsłuchał się w te słowa. I od razu zaczął nad tym główkować czy dobrze usłyszał, czy dobrze zrozumiał jej słowa i o co tu chodzi, komu się tym chwali i po co. I tak się mocno zamyślił, że… oboje na siebie wpadli.

(Jakie to klasyczne, jak w komedii romantycznej. I co, pewnie myślisz, że wpadli na siebie i się w sobie zakochali? Albo może mocno zapadli sobie w pamięć?)

Wpadli na siebie, zderzyli się. Jej telefon wypadł z ręki i upadł na chodnik. Heniek nieco oszołomiony aż odbił się od niej z impetem, chociaż oboje szli powoli. Żadne z nich nie spodziewało się tego zderzenia.

To nie jest komedia romantyczna!

Come on, man! Where is your attention? –powiedziała schylając się po telefon. Złapała go w dłoń i obejrzała z obu stron. –It’s not broken, You’re lucky, ma-an… ­-dodała, wstając. Jednak jej głos delikatnie załamał się, gdy spojrzała na Heńka twarz. W ułamku sekundy trochę zmieszała się. Jej wzrok zaczął uciekać i błądzić na boki. Heńkowi nieco szumiało w głowie po tym zderzeniu, ale nic nie mówił, tylko na nią patrzył. Z bliska wydawała mu się młodsza niż gdy patrzył na jej próby uwodzenia dosłownie chwilę wcześniej.

-I’m sorry, my fault… –dodała i zasłaniając się kurtką, ominęła Heńka i poszła dalej.

Co tu się właśnie wydarzyło? –pomyślał Heniek. –Ja ją spłoszyłem? Rozpoznała mnie? A może pomyliła z kimś innym? –zaczął snuć pomysły. Spojrzał za blondynką, gdy oddalała się w swoją stronę. I ruszył dalej przed siebie, ciągle rozmyślając o co tutaj chodziło. Oddalając się od miejsca spotkania, zastanawiał się czy w ogóle chce iść dalej. Przeszedł jeszcze kilkanaście metrów. Zatrzymał się.

-Chyba muszę wrócić już do domu. Muszę to sprawdzić…

Heniek zawrócił, przeszedł przez skrzyżowanie i kierował się do swojego mieszkania. Szedł i rozmyślał. Zastanawiał się jak połączyć te słowa, które usłyszał z tym, co zobaczył. Próbował domyślać się, łączyć te wątki różnymi argumentami, ale nic nie chciało się trzymać całości. Tak mocno wpadł w ten wir myśli, że w pewnym momencie zaczął biec, aby jak najszybciej znaleźć się w domu. Chciał sprawdzić i przekonać się samemu czy na pewno zauważył na swojej drodze Agnieszkę.

Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. Ale nie wiedział także jednej rzeczy.

Nie wiedział, że blondynka obejrzała się za nim. A gdy miał wracać ona cofnęła się i …

CDN… w części 6!

Kudłate myśli – kosmate myśli, które mają włosy

1 thought on “Jak Heniek szuka szczęścia. Część 5”

  1. Pingback: Jak Heniek szuka szczęścia. Część 4 - Kudłate myśli

Leave a Comment