Jak Heniek szuka szczęścia. Część 4

Dzisiaj nie będzie moich historii. Nie będzie dziś opowieści jak życie mnie doświadczyło. Dziś opowiem Wam jak mój kolega żyje za granicą. A właściwie jak Polak za granicą stara się nawiązywać relacje, budować przyjaźnie i znaleźć materiał na żonę.
Dzisiaj opowiem Wam nieco o tym jak mój kolega doszedł do wniosku, że jego życie, nawet gdy wydaje się prostować, znowu skręca.
Poznajcie, mój kolega Heniek.
A oto historia jak Heniek szuka swojego szczęścia.

-Trudno, idę na spacer. Muszę to rozchodzić!
­Heniek wyszedł, a na smartfonie nadal było widoczne powiadomienie z wiadomością od Magdaleny…

Tego dnia Heniek miał już dość rozmów. Dlatego wychodząc nie zabrał ze sobą smartfona. Miał to być dla niego pewnego rodzaju moment OFFLINE. W końcu nie można przez cały dzień mieć statusu ONLINE.
To jednak nie pomogło w tym, aby zapomnieć o tym co Agnieszka, Marta, Karolina i Sylwia napisały do niego w swoich rozmowach.
Zaczął się jego monolog wewnętrzny.

Co za dzień! Przekonany byłem, że to będzie zwykły, normalny dzień. A tu masz… 4 kobiety jednego dnia dają znać o swoim zainteresowaniu, a potem… Cholera, jak można być tak bezpośrednim w swoich cholernie egoistycznych zamiarach.

Heniek postanowił przejść się bocznymi uliczkami swojej miejscowości. A miał tutaj duży wybór. Bo tak naprawdę, nie można było wyznaczyć innej drogi. I wszystkie wyglądały tak samo. Jakby same boczne i spokojne dróżki przebiegały przez ten punkt na mapie. A to Henryk bardzo cenił właśnie w tym miejscu.

-Nie umiem zrozumieć kobiecej logiki. Jak można w pierwszych kilku zdaniach od razu pytać ile facet zarabia i jakim autem jeździ? I jak można tak wartościować ludzi? Wniosek można wyciągnąć taki, że będąc nawet nieziemsko przystojnym, można zostać zakwalifikowanym jako szrot. A dlaczego? Bo nie jesteś biznesmenem, finansistą, deweloperem lub kimś kto po prostu śpi na kasie. A będąc bogaczem, od razu zyskujesz +100% do atrakcyjności… T-to jest chore. Jak można tak kochać pieniądze?

Spokojny spacer jest zbyt spokojny

Heniek przechodząc dalej uliczkami, dotarł do skrzyżowania. Zatrzymał się i rozejrzał się dookoła. Spojrzał w lewo i na końcu horyzontu zobaczył taflę jeziora, które jest usadowione kilkaset metrów dalej. Spojrzał w prawo i niemal do razu na jego twarzy pojawiło się zażenowanie pomieszane z niedowierzaniem. Mimo to stał tak przez chwilę i obserwował zauważoną scenę.
Kilkadziesiąt metrów dalej, stała dziewczyna z chłopakiem. Wysoki brunet wyglądał na wyraźnie speszonego i nieco skrępowanego. Bo stał na przeciwko dziewczyny, w odległości kilkudziesięciu centymetrów. Ona – biuściasta blondynka, w czarnej kurtce, w krótkiej czarnej spódniczce i zakolanówkach, wyraźnie o wiele odważniejsza. Zachowywała się dwuznacznie. Ale… może właśnie jednoznacznie?
Heniek przez chwilę przyglądał się jak blondynka powolnymi i delikatnymi ruchami odgarnia swoje długie włosy, dotykając swojej szyi. Drugą ręką powoli schodzi do zamka na dole poły kurtki. I chwyta ją w tym miejscu i delikatnie odchyla. Chce pokazać, że nie ma nic do ukrycia. Dłoń, którą dotykała szyi, teraz jest już w okolicy biustu i zahaczając palcem o dekolt bluzki, ciągnie go delikatnie w dół. Tym palcem dalej ciągnie w dół, dekolt się poddaje i wraca do poprzedniego położenia. A blondynka teraz chce chwycić za drugą połę swojej kurtki. Gdy już obie trzyma w swoich rękach, zaczyna delikatnie kołysać biodrami. Niemal jednocześnie zaczyna na zmianę trochę się zakrywać kurtką, aby po chwili znów się odsłonić.

-Mój Boże, co ona robi? -Heniek pyta sam siebie. I nie może wyjść z podziwu co ta dziewczyna robi przed tamtym chłopakiem.
A blondynka się nie zatrzymywała. Jedną z rąk zaczęła wracać ku swojej szyi, a drugą zjeżdżała w kierunku kolana. Gdy zmysłowo dotykała swojej szyi, druga dłoń zaczynała łapać za koniec spódniczki i podciągać ją ku górze. Co prawda, robiła to delikatnie, jakby od niechcenia, ale wskazywało to na jedno.
Stojący przed nią chłopak wpatrywał się jak wryty w tę scenę. A Heniek z niedowierzaniem kręcił głową.
-Ciekawe czy go skusi… -zastanawiał się w duchu. Jednak nagle coś się zmieniło. Heniek spojrzał jeszcze raz na jej twarz i wydała mu się dziwnie znajoma. Spojrzał jeszcze raz na twarz, tym razem przyglądając się uważniej.

-Kto to jest? Jakoś dziwnie kojarzę jej twarz…

Oświecenie przyszło nagle!

Nagle Heńkowi zapaliła się lampka!

-Toż to jest… Nie no, to serio ona? -Heniek odruchowo sięgnął do kieszeni. -Zaraz spojrzę na zdjęcie, to aż niemożliwe.

Całkiem zapomniał, że nie wziął ze sobą smartfona. Szukał po kieszeniach, ale bezskutecznie. Telefon został w domu.

-Cholera, nie mam telefonu. Nie spojrzę na profilowe ani nie zrobię fotki. Dobra, może spojrzę jeszcze raz… Ale to aż niemożliwe!

I wtem, po chwili mózg Heńka połączył wszystkie kropki.

To jest…

CDN… w części 5!

Kudłate myśli – kosmate myśli, które mają włosy

1 thought on “Jak Heniek szuka szczęścia. Część 4”

  1. Pingback: Jak Heniek szuka szczęścia. Część 3 - Kudłate myśli

Leave a Comment